W świecie technologii, gdzie innowacje pojawiają się z prędkością światła, OpenAI ponownie przyciąga uwagę. Tym razem planuje wprowadzić na rynek zaawansowanych agentów AI, zdolnych do wykonywania zadań na poziomie doktoranckim. Brzmi imponująco, prawda? Ale jest haczyk, cena.
Miesięczny koszt takiego agenta to aż 20 000 dolarów !!!!
Czy warto? Zacznijmy od tego, czym są ci tajemniczy agenci AI. W przeciwieństwie do tradycyjnych chatbotów, które odpowiadają na pytania użytkowników, agenci AI mają zdolność podejmowania autonomicznych decyzji i wykonywania skomplikowanych zadań bez ciągłego nadzoru. To jak posiadanie wirtualnego pracownika, który nie potrzebuje przerw na kawę.
OpenAI planuje wprowadzić kilka wersji tych agentów, dostosowanych do różnych potrzeb biznesowych.
Oczywiście, takie zaawansowane technologie nie są tanie. Ale czy cena 20 000 dolarów miesięcznie jest uzasadniona? Dla dużych korporacji czy instytucji badawczych, które potrzebują zaawansowanych analiz i automatyzacji, inwestycja ta może się opłacać. Jednak dla mniejszych firm czy indywidualnych użytkowników, koszt ten jest poza zasięgiem.
Wprowadzenie tych agentów to także odpowiedź OpenAI na potrzebę generowania przychodów. Firma odnotowała straty w wysokości około 5 miliardów dolarów w ubiegłym roku, co skłania ją do poszukiwania nowych źródeł dochodu. Czy agenci AI staną się kurą znoszącą złote jaja, czy też okażą się zbyt kosztowni, by przyciągnąć szerokie grono klientów?
Warto również zastanowić się nad przyszłością rynku pracy w obliczu takich technologii. Czy agenci AI zastąpią specjalistów w niektórych dziedzinach, czy raczej staną się ich nieocenionymi asystentami, pozwalającymi skupić się na bardziej kreatywnych aspektach pracy?
Co o tym sądzicie? Czy agenci AI za 20 000 dolarów miesięcznie to przyszłość biznesu, czy raczej luksus dostępny dla nielicznych? Jakie widzicie potencjalne korzyści i zagrożenia związane z ich wdrożeniem? Zachęcam do dyskusji w komentarzach.